Zabicie dwóch żubrów na poligonie drawskim przez myśliwego nie było przestępstwem - uznała prokuratura w Szczecinie, opierając się na opinii botanika oraz myśliwej dopuszczającej komercyjny odstrzał tych zwierząt. Opiekunowie stada żubrów nawet nie zostali przesłuchani.
Żubr nie miał szans. Utopił się we własnej krwi w lesie koło Stargardu. Obrońcy przyrody z Pomorza Zachodniego są wstrząśnięci piątym już przypadkiem zastrzelenia tego chronionego prawem zwierzęcia w ciągu zaledwie kilku miesięcy.
Żubrzyca była karmiącą matką. W niedzielę w lesie na południe od Czaplinka w woj. zachodniopomorskim zastrzelił ją myśliwy biorący udział w tzw. dewizowym polowaniu.
Myśliwy, który tłumaczy się, że stado żubrów żerujące na poligonie w Drawsku Pomorskim pomylił z watahą dzików, strzelał do zwierzęcia z odległości ok. 100 metrów.
Trzema przypadkami żubrów zabitych koło Myśliborza, Drawska i Kalisza Pomorskiego musi zajmować się zachodniopomorska policja.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.