- Zawsze, gdy trafiamy w okienko pogodowe, mamy na morzu jezioro, totalną flautę, a tutaj przez 40 godzin bujało mną w każdą stronę - mówi Bartłomiej Kubkowski. Od wtorkowego wieczoru płynął wpław ze Szwecji w kierunku Kołobrzegu. Po 40 godzinach przerwał próbę.
Bartłomiej Kubkowski z Koszalina od wtorkowego wieczoru pokonuje wpław Bałtyk ze Szwecji do Kołobrzegu. Dotąd taki wyczyn nie udał się nikomu na świecie. On chce być pierwszy, a przy okazji pomaga dzieciom chorym na raka. Już pomógł.
Około godz. 18 we wtorek koszalinianin Bartłomiej Kubkowski wypłynął ze szwedzkiej miejscowości Kaseberga w kierunku Kołobrzegu. Przed nim 170 km drogi, którą zamierza pokonać wpław, bez snu, w 60 godzin.
- Są też momenty kryzysowe, kiedy do głowy wchodzą naprawdę czarne myśli: że nie przeżyję, że dostanę zawału, czy ekipa zdąży mnie wyciągnąć, gdy zasłabnę - mówi Bartłomiej Kubkowski z Koszalina.
W ramach modernizacji głównej ulicy w nadbałtyckim Mielnie pod topór poszły wszystkie duże drzewa. Turyści, którzy są świadkami tej metodycznej wycinki, przecierają oczy ze zdumienia.
Wyjście na gofry dla czteroosobowej rodziny spędzającej wakacje nad morzem w Mielnie to wydatek rzędu nawet 80 zł. - Drogo. Dzieci chcą codziennie lodów i gofrów, a do tego jeszcze trzeba doliczyć wydatki na regularne posiłki - mówi turysta Dariusz.
Copyright © Agora SA