Żywioł znów okazał się zbyt silny. Bartłomiej Kubkowski z Koszalina chce być pierwszym człowiekiem na świecie, który chce pokonać Morze Bałtyckie wpław. Trzecia próba zakończyła się niepowodzeniem.
Pokonać własne słabości, udowodnić, że można dokonać rzeczy, której nikt wcześniej nie zrobił oraz zebrać milion złotych na pomoc dzieciom chorym na raka - to cele Bartłomieja Kubkowskiego z Koszalina. Wkrótce podejmie trzecią próbę przepłynięcia Bałtyku wpław.
Zdarzenie miało miejsce podczas kąpieli na terenie poligonu Ustka-Wicko Morskie. - Ustalenia wskazują, że żołnierz utonął - mówi mjr Tomasz Zygmunt.
Latarnia morska w Darłowie, zamiast być atrakcją turystyczną, stała się zwykłym budynkiem - mówi pani Agnieszka, miłośniczka tej nadmorskiej miejscowości.
Mielno, które lubi nazywać się polską stolicą morsowania, szykuje się do 21. Międzynarodowego Zlotu Morsów. Zapowiada się kilka dni atrakcji, które zakończą się wspólną kąpielą w lodowatym Bałtyku.
- Zawsze, gdy trafiamy w okienko pogodowe, mamy na morzu jezioro, totalną flautę, a tutaj przez 40 godzin bujało mną w każdą stronę - mówi Bartłomiej Kubkowski. Od wtorkowego wieczoru płynął wpław ze Szwecji w kierunku Kołobrzegu. Po 40 godzinach przerwał próbę.
Bartłomiej Kubkowski z Koszalina od wtorkowego wieczoru pokonuje wpław Bałtyk ze Szwecji do Kołobrzegu. Dotąd taki wyczyn nie udał się nikomu na świecie. On chce być pierwszy, a przy okazji pomaga dzieciom chorym na raka. Już pomógł.
Około godz. 18 we wtorek koszalinianin Bartłomiej Kubkowski wypłynął ze szwedzkiej miejscowości Kaseberga w kierunku Kołobrzegu. Przed nim 170 km drogi, którą zamierza pokonać wpław, bez snu, w 60 godzin.
- Są też momenty kryzysowe, kiedy do głowy wchodzą naprawdę czarne myśli: że nie przeżyję, że dostanę zawału, czy ekipa zdąży mnie wyciągnąć, gdy zasłabnę - mówi Bartłomiej Kubkowski z Koszalina.
W ramach modernizacji głównej ulicy w nadbałtyckim Mielnie pod topór poszły wszystkie duże drzewa. Turyści, którzy są świadkami tej metodycznej wycinki, przecierają oczy ze zdumienia.
Wyjście na gofry dla czteroosobowej rodziny spędzającej wakacje nad morzem w Mielnie to wydatek rzędu nawet 80 zł. - Drogo. Dzieci chcą codziennie lodów i gofrów, a do tego jeszcze trzeba doliczyć wydatki na regularne posiłki - mówi turysta Dariusz.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.