Przed wejściem na teren Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie stanęło w środę około 50 osób z transparentami o treści "Mamy dość!", "Gdzie nasza kasa?" i naklejkami z logo organizacji związkowej Pielęgniarek i Położnych na kurtkach.
Miał być protest pielęgniarek koszalińskiego szpitala wojewódzkiego, które po 1 lipca nie otrzymały zagwarantowanych ustawą podwyżek płac. Jednak protestujące nie pojawiły się, by zamanifestować swoje oburzenie. Dlaczego?
Według posła koszaliński szpital jest jedynym we wschodniej części województwa, w którym od 1 lipca pracownicy nie otrzymali należnych im podwyżek. Poseł Koalicji Polskiej Radosław Lubczyk zapowiada złożenie zawiadomienia do Państwowej Inspekcji Pracy i pozwu do sądu pracy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.