Od 1 stycznia mieszkańcy dotychczasowej wsi Kretomino (w gminie Manowo) i części Starych Bielic (w gminie Biesiekierz) staja się mieszczanami. Po Nowym Roku wchodzi w życie decyzja o przyłączeniu tych wsi do miasta Koszalina.
Nie wszyscy radni miejscy są przekonani co do kierunku ekspansji Kołobrzegu. Są jednak zgodni, że żeby miasto mogło się rozwijać, musi się powiększać. Władze gminy wiejskiej Kołobrzeg mówią, że o uchwale dowiedziały się z mediów.
Formalnie zmiany wejdą w życie 1 stycznia, ale już teraz Koszalin pracuje nad płynnym wchłonięciem terenów z dwóch sołectw.
Uważam, że wójtowi Będzina [koło Koszalina - red.] brak jakichkolwiek kompetencji do pełnienia tego urzędu - mówi mieszkanka gminy. W niedzielnym referendum lokalna społeczność odwołała wójta Mariusza Jaroniewskiego. W ciągu trzech miesięcy odbędą się nowe wybory.
W poniedziałek rząd podjął ostateczną decyzję m.in. o powiększeniu Koszalina i gminy Sianów. Zmiany granic administracyjnych wejdą w życie od 1 stycznia 2023 r.
- Jestem przeszczęśliwa, aż nie wiem, co powiedzieć - mówi sołtyska Mścic. Wygląda na to, że protesty mieszkańców przyniosły pożądany efekt i sołectwo nie zostanie przyłączone do Koszalina.
Wójt gminy Będzino Mariusz Jaroniewski straciłby stanowisko już rok temu, gdyby frekwencja w referendum zarządzonym z inicjatywy mieszkańców była większa. 31 lipca odbędzie się druga próba usunięcia go ze stanowiska, tym razem podjęta przez radnych.
Według urzędników z Sianowa opinia wojewody sprzyja Sianowowi. Według tych z Mielna - wspiera Mielno. Zapytaliśmy zatem u źródła, w Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim.
- Czeka nas wiele spotkań pracowników urzędu, mieszkańców oraz przedstawicieli dotychczasowych rad sołeckich - mówi prezydent koszalina Piotr Jedliński o przygotowaniach do przyłączenia do miasta trzech sołectw.
- Nigdy od nikogo z mieszkańców nie usłyszałam, że chce mieszkać w Koszalinie - przekonywała koszalińskich radnych sołtyska Mścic, które od przyszłego roku mogą stać się częścią miasta. Mimo to przyłączenie do Koszalina trzech ościennych sołectw wydaje się przesądzone.
Mieszkańcy Kretomina nie chcą, by ich sołectwo stało się częścią Koszalina. W proteście przeciw planom prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego zablokowali w piątek krajową "jedenastkę". Samochody utkwiły w kilkukilometrowych korkach.
Mieszkańcy Kretomina, jednego z trzech sołectw, które Koszalin chciałby przyłączyć do swoich granic, stanowczo się temu sprzeciwiają i idą o krok dalej: będą blokować wylotówkę z Koszalina, czyli DK11.
Radni Mielna przegłosowali w piątek uchwałę, w której sprzeciwiają się planom sąsiedniej gminy Sianów, chcącej przyłączenia leżącego na nadmorskiej mierzei sołectwa Łazy.
Prezydent Koszalina - przy wsparciu większości radnych - wdraża plan, którego finałem ma być przyłączenie do miasta Kretomina, Mścic i części Starych Bielic. Koszalinianie mogą wypowiedzieć się w tej sprawie w konsultacjach społecznych. Większość mieszkańców sołectw, które mają być wchłonięte, przyłączenia do Koszalina nie chce. Ale to nie do nich będzie należało ostatnie słowo.
"Samorządy deklarują solidarność w podejmowaniu wspólnych działań przeciwko pańskim planom aneksji jakiegokolwiek sołectwa lub miejscowości z gmin powiatu koszalińskiego" - napisali do prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego trzej wójtowie, burmistrz i starosta.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.