- Chodzi nam o to, żeby uświadomić ludziom, że dzisiaj zwierzęta nie są hodowane, tak jak kiedyś w gospodarstwach, gdzie były traktowane z szacunkiem, ale że to jest okrutna, straszna produkcja. Chcemy zwiększyć świadomość i choć trochę przestawić myślenie, bo nie tylko mięso może być smaczne i wartościowe - mówi Katarzyna Czarkowska.
Chętnie bywa wśród ludzi, na wystawach, spektaklach, koncertach. Zwraca uwagę uśmiechem, nieodłącznym kapeluszem i strzelistą sylwetką. Nie spędza czasu jak inne emerytki w fotelu przed telewizorem, choć wieczorami chętnie zerka na programy o zwierzętach i ogrodach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.