Chodzi nam przede wszystkim o równość małżeńską i refundowanie tranzycji dla osób transpłciowych jako normalnej procedury medycznej - mówi Alef Wąchalskie, jedna z osób współorganizujących Marsz Równości w Kołobrzegu.
- To pokazuje zupełnie nową jakość władzy w mieście - mówi Marzena, która przyjeżdża na każdy koszaliński marsz równości. W tym roku impreza odbyła się pod hasłem "W drodze po wolność".
Już się nie boję. Chcę żyć z moją oficjalną żoną w europejskim kraju, który szanuje prawa człowieka - mówi koszalinianka Marta, która miesiąc temu zawarła urzędowo potwierdzone małżeństwo jednopłciowe.
- Czasem ktoś wyzwie cię od pedałów, tylko dlatego, że inaczej wyglądasz albo inaczej mówisz - mówi Marcin, uczestnik Marszu Równości w Koszalinie. W sobotniej manifestacji wzięło udział kilkaset osób. Dlaczego przyszli?
Około 300 osób wzięło udział w trzecim koszalińskim Marszu Równości w obronie osób LGBT plus zorganizowanym przez Fundację na Rzecz Grup Dyskryminowanych "Fala Równości". Pogoda nie sprzyjała, w Koszalinie było w sobotę szaro i zimno, w pewnym momencie sypnął nawet śnieg. Nie zniechęciło to uczestników marszu. Były tradycyjne hasła "Każdy inny, wszyscy równi", ale też wspierające Ukraińców "Miłość! Nie wojna" i "Razem wygramy" po polsku i ukraińsku. Na trasie przemarszu nie było żadnych incydentów zakłócających demonstrację.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.