Dziadkowie na pewno wiedzieli o tym pomniku, ale w domu się o nim nie mówiło - przyznaje właściciel działki, na której podczas prac porządkowych odnaleziono poszukiwany od 80 lat pomnik Fryderyka Wilhelma I.
Pierwszy dzień prac i już sukces - cieszy się archeolog nadzorujący poszukiwania pomnika, który przez 200 lat stał w centrum Koszalina. Ślad po nim zaginął dopiero w czasie II wojny światowej.
Odnalezione niedawno w Koszalinie fragmenty pomnika Fryderyka Wilhelma I to prawdziwa sensacja historyczna. Po latach spekulacji i poszukiwań, monument znaleziono przypadkiem na prywatnej posesji. Dziś rozpoczynają się prace archeologiczne.
Pomnika króla Fryderyka Wilhelma I, który do lat 30. XX wieku stał na Rynku Staromiejskim, miłośnicy historii Koszalina, poszukiwali od lat. Figura z piaskowca odnalazła się w zupełnie innym miejscu, niż początkowo przypuszczano.
Odsłonę całej makiety Rynku Staromiejskiego z historyczną zabudową jej twórcy zaplanowali na przyszłoroczne Dni Koszalina, czyli w maju lub czerwcu 2024 r. W Archiwum Państwowym w Koszalinie dziennikarze zapoznali się z postępem prac. Efekt już teraz budzi zachwyt.
Promocja albumu "Mapy i plany Koszalina do 1945 roku", najnowszej publikacji Archiwum Państwowego w Koszalinie, zgromadziła nadkomplet publiczności. Zwyczajem podobnych spotkań jest to, że każdy przybyły otrzymuje nową książkę. Rozdano 200 egzemplarzy i nie dla wszystkich obecnych ich wystarczyło.
Historia kolei w Koszalinie zaczęła się w 1859 r., po uruchomieniu linii do Stargardu. Od samego początku koszalińska stacja kolejowa była w tym samym miejscu. Zmieniały się tylko budynki dworca. Ten, który ma teraz powstać, będzie czwartym w historii miasta.
Kiedy przed laty kolekcjoner z Koszalina Janusz Bortnik próbował swoimi zbiorami etykiet z fabryki zapałek w Sianowie zainteresować lokalne muzeum, usłyszał, że to niekompletny i nieuporządkowany zbiór. Dzisiaj ma niemal komplet etykiet z nieistniejącej już chluby regionu: Zakładów Przemysłu Zapałczanego w Sianowie.
Gościem specjalnym Dnia Darczyńcy w Archiwum Państwowym w Koszalinie była Elżbieta Potrykus, działaczka pierwszej "Solidarności" z lat 80. XX w.
Kilka dobrze zachowanych szkieletów odkryli na początku października robotnicy wykonujący prace ziemne przy przebudowie ul. Podgórnej i pl. Kilińskiego w Koszalinie.
Po raz pierwszy w historii Koszalina Nagroda Prezydenta Miasta w kategorii "wydarzenie kulturalne roku" przyznana została wydawnictwu. Statuetkę za album "Nieznane twarze Koszalina. Miejsca, których już nie ma" odebrała podczas 12. Gali Koszalińskiej Kultury Katarzyna Królczyk, dyrektor Archiwum Państwowego w Koszalinie, które wydało tę niezwykłą książkę.
Pochodzący z Koszalina Hans Grade dla większości współczesnych mieszkańców miasta jest postacią nieznaną. Ale w Niemczech jego nazwisko upamiętniono w nazwach ulic i szkół. Niemiecka poczta wydawała poświęcone mu znaczki, a muzea techniki od Niemiec po Japonię prezentują w swoich zbiorach jego pionierskie konstrukcje. Wystąpił nawet w filmie fabularnym, w którym zagrał samego siebie.
Dawne budynki użyteczności publicznej, kamienice, historyczna zabudowa rynku czy lotnisko. Wszystkie te miejsca odżywają dzięki wystawie przygotowanej przez Archiwum Państwowe w Koszalinie.
W marcu 1945 r. podczas walk garstki obrońców Koszalina z Armią Czerwoną miasto ucierpiało nieznacznie. Sowieci zburzyli je dopiero miesiąc później, by nagrać film propagandowy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.