Od niedzielnego wieczoru wiatr w Koszalinie i okolicach wieje w porywach z prędkością do ponad 100 km na godz. Przez całą noc i poniedziałkowy poranek strażacy mają ręce pełne roboty. Również pracownicy Energi muszą usuwać awarie.
Orkan Otto siał spustoszenie w Koszalinie i w regionie w weekend. W poniedziałek i jeszcze we wtorek rano wieje silny wiatr sprowadzony przez niż Willy. Strażacy mają sporo pracy przy powalonych drzewach. Wiele miejscowości w regionie pozostaje bez prądu.
Będzie niebezpiecznie. W porywach prędkość wiatru może osiągać nawet 125 km na godz. Do tego ma mocno padać.
Fatalne skutki porywistego wiatru dla pasażerów pociągu "Przemyślanin". Musieli przesiąść się do autokarów. Jeden z nich nie dowiózł ich do celu. Pomogła dopiero interwencja policji.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed silnym wiatrem. Po południu zacznie padać także deszcz.
Bardzo silny wiatr, który w miniony weekend wiał na Pomorzu, pozbawił tysiące mieszkańców prądu. Powalone drzewa uszkodziły linie energetyczne. Niektóre gospodarstwa nie mają prądu od czwartku 17 lutego.
Fatalna sytuacja na południu Zachodniopomorskiego. Bez prądu wciąż są całe miasta i wsie. W niedzielę wieczorem zapadła decyzja o zamknięciu szkół. Brakuje agregatów, przed nielicznymi, czynnymi stacjami benzynowymi są kolejki.
IMGW zapowiada, że w nocy z niedzieli na poniedziałek na zachodzie Polski i nad morzem wiatr znów będzie wiał z prędkością do 90 km na godz., a w poniedziałek może przekraczać 100 km na godz. Na Pomorzu Zachodnim obowiązują ostrzeżenia drugiego stopnia.
Bardzo silny wiatr nad Koszalinem i regionem utrzymuje się od piątkowego wieczoru. Strażacy mają ręce pełne roboty. Na granicy województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego doszło do tragicznego wypadku.
Prawie 200 tys. odbiorców bez prądu. Strażacy interweniowali blisko 3 tys. razy, a z pomocą na Pomorze Zachodnie ruszają posiłki z innych województw - to bilans kilkunastu godzin wichury w północno-zachodniej części kraju. W Polsce zginęły dwie osoby.
Zaledwie w czwartek przez Polskę przetoczył się niż Dudley, a już znad Atlantyku z dużą prędkością nad Pomorze Zachodnie nadciąga kolejna wichura. Będzie niebezpiecznie. - Wiatr do 130-135 km na godz. nie powinien być zaskoczeniem - ostrzega Ewa Łapińska, synoptyk z IMGW.
Pierwsza część wichury za nami, ale to jeszcze nie koniec. Najmocniej wiało na zachodniopomorskim wybrzeżu. Najwięcej interwencji było jednak na południu województwa.
Wiatr w porywach może osiągać prędkość do 110-120 km na godz. W ciągu doby ciśnienie spadnie o około 30 hPa. IMGW zapowiada ostrzeżenia trzeciego, najwyższego stopnia, a Zachodniopomorscy Łowcy Burz "ekstremalnie silnie burze", a nawet trąby powietrzne.
Wstępne szacunki leśników z powiatu drawskiego mówią, że orkan Nadia powalił i połamał w tym regionie co najmniej 150 tysięcy drzew.
Powiat drawski od sobotniej nocy walczy z brakiem prądu. Mieszkańcom woda pitna dowożona jest beczkowozami. Wiele osób nie ma prądu, ogrzewania, internetu.
W Koszalinie doszło do dramatycznej sytuacji, bo jeden z mieszkańców, z powodu braku energii elektrycznej, nie mógł korzystać z aparatury ratującej życie. - Policjanci zażegnali niebezpieczeństwo i dostarczyli mu agregat prądotwórczy - poinformował wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki.
Najgorzej będzie w nocy z soboty na niedzielę. Nad samym morzem, ale m.in także w Szczecinie i Koszalinie, porywy wiatru mogą dochodzić nawet do 140 km na godz. Możliwa jest cofka, burze, opady deszczu i śniegu. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej już zapowiada, że dla pasa Wybrzeża wydane zostaną ostrzeżenia meteorologiczne najwyższego, trzeciego stopnia.
Połamane drzewa, brak prądu w mniejszych miejscowościach Zachodniopomorskiego, opóźnione pociągi - to skutki wichury, która nasila się od nocy. Bardzo silny wiatr ma się utrzymać do godzin popołudniowych.
Nad morzem prędkość wiatru może dochodzić nawet do 110 km na godz. Na Bałtyku sztorm i możliwa cofka. Prawdopodobne są nawet burze. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysyła SMS-y z ostrzeżeniami.
Potężna wichura nad Pomorzem Zachodnim. W nocy nad morzem wiało nawet 101 km na godz., a tylko nieco mniej w głębi lądu. Powalone drzewa, tak jak nieco ponad miesiąc temu, znów sparaliżowały ruch kolejowy. Nie jeżdżą pociągi na dwóch liniach łączących Szczecin z resztą Polski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.