Powinien wylegiwać się gdzieś na krze u wybrzeży Arktyki, a tymczasem w czwartek rano mors z charakterystycznymi kłami leżał na słonecznej, dzikiej plaży niedaleko Mielna. - Takiego przypadku jeszcze nie mieliśmy - mówi "Wyborczej" dr Iwona Pawliczka vel Pawlik, kierownik Stacji Morskiej w Helu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.