Położone na wschód od Koszalina Nadleśnictwo Karnieszewice ogłosiło przetarg, którego częścią ma być spalenie resztek wyciętego lasu. Na nadleśniczego posypały się gromy. - Niczego nie spaliłem i chętnie wyjaśnię, o co chodzi - tłumaczy w rozmowie z "Wyborczą".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.