Czwartkowa sesja rady miejskiej w Koszalinie obfitowała w hojne decyzje związane z finansami. Było też głosowanie nad odwołaniem wiceprzewodniczącego rady z PiS. Jego partyjni koledzy nie zrozumieli wyniku.
O miejsce w 23-osobowej Radzie Miejskiej Koszalina ubiega się 140 kandydatów z sześciu komitetów wyborczych.
Zły stan ul. Gdańskiej w Koszalinie, zwłaszcza na końcowym jej fragmencie, budzi polityczne emocje. Najpierw były konferencje prasowe, później gorąca dyskusja na sesji. Kolejni kierowcy uszkadzają tam auta.
Powiększenie Koszalina o sąsiednie sołectwa od 1 stycznia 2023 r. nie pomogło. W mieście wciąż nie ma wystarczającej liczby mieszkańców, by utrzymać liczebność rady miejskiej w dotychczasowym składzie. A co z liczbą zastępców prezydenta?
W ubiegłym roku do wojewody zachodniopomorskiego trafił donos o tym, że radni Koalicji Obywatelskiej Anetta Urbaniak i Jakub Kowalik nie mieszkają w Koszalinie. Wojewoda nakazał radzie miejskiej sprawdzenie, czy to prawda. Specjalna komisja właśnie zakończyła pracę.
Radni Koalicji Obywatelskiej złożyli wniosek o odwołanie Artura Wiśniewskiego z klubu PiS z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej w Koszalinie. Samorządowcy na sesji pokłócili się o "moralne prawo" do sprawowania tej funkcji i o wcześniejsze decyzje personalne.
Do wojewody zachodniopomorskiego wpłynął anonim, że dwoje radnych miejskich nie mieszka w Koszalinie. Jeśli to prawda, nie mogą sprawować mandatu. Wojewoda chce, żeby to rada miejska zweryfikowała donos. Przewodniczący odpowiada: nie mamy takich uprawnień.
Złośliwości byłych kolegów z rady miejskiej Koszalina. - Radny gminy jest związany mandatem z miejscem zamieszkania - mówi radny klubu Wspólny Koszalin Błażej Papiernik. Sugeruje, że radna Anetta Urbaniak nie mieszka w Koszalinie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.