Wychowawcę z internatu przy Zespole Szkół nr 10 w Koszalinie, przez godzinę negocjującego z agresywnym mężczyzną, który wtargnął do placówki, wielu nazywało bohaterem. Innego zdania były kontrolerki z kuratorium oświaty.
Do szkolnego internatu w Koszalinie wszedł agresywny mężczyzna z opaską więziennego dozoru elektronicznego na nodze. Groził obecnemu w budynku wychowawcy. Wezwana przez uczniów policja przyjechała po godzinie, po kilku ponaglających telefonach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.