Tuż przed wyborami parlamentarnymi zarząd kołobrzeskiej Polskiej Żeglugi Bałtyckiej zmienił wybranym pracownikom związanym z PiS umowy w taki sposób, by w razie zwolnienia dostali jeszcze 15 pensji bez obowiązku świadczenia pracy.
Tworzenie zbędnych etatów, zatrudnianie znajomych, niejasne powiązania biznesowe, nieodpowiedzialne decyzje w sprawie nowego promu. Dwa największe związki zawodowe w Polskiej Żegludze Bałtyckiej alarmują, że zarząd tej państwowej spółki, będącej pod nadzorem ministra Marka Gróbarczyka, prowadzi firmę do upadku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.