Zima może zdecydować o losie walczącej Ukrainy. Bez prądu i ciepłych ubrań zarówno wojskowi, jak i cywile będą mieli małe szanse na przeżycie. Dlatego odzież termoaktywna i agregaty prądotwórcze pojadą w dużym transporcie darów zorganizowanym wspólnie przez kilka samorządów, m.in. Koszalin, warszawską dzielnicę Ochota i Rybnik.
- Wykonaliśmy wszyscy razem wielką pracę, ale nie możemy przestać. To kwestia humanitarna, chrześcijańska, ale też interes naszego państwa, aby Ukraina wygrała tę wojnę. Musimy jej pomóc - mówił Zbigniew Bogucki, wojewoda zachodniopomorski, podczas spotkania z przedstawicielami organizacji pozarządowych.
Są z Koszalina. Na co dzień mają swoje zajęcia - pracują, mają rodziny, swoje pasje. Gdy wybuchła wojna w Ukrainie, każde z nich ruszyło do pomocy. Każde w inny sposób.
Do zeszłego tygodnia obywatele Ukrainy złożyli w Zachodniopomorskiem ponad 12,2 tys. wniosków o świadczenie rodzinne 500 plus - poinformował Karol Jagielski, regionalny rzecznik ZUS w Szczecinie.
I Liceum Ogólnokształcące w Białym Borze to niewielka szkoła, nastawiona na naukę dzieci z mniejszości ukraińskiej. Po wybuchu wojny trafia tam coraz więcej dzieci uchodźców z Ukrainy. Szkoła jest przepełniona i potrzebuje pomocy.
Mieszkający w Koszalinie Ukraińcy organizują w sobotę dwa wydarzenia integracyjne. Zapraszają nie tylko uchodźczynie i uchodźców, ale także koszalinian. Chodzi o integrację.
Uchodźcy z Ukrainy tłumnie zgłaszają się do koszalińskiego ratusza po numer PESEL. Rejestracja umożliwia im podjęcie pracy w Polsce i skorzystanie ze wsparcia socjalnego.
- Mieliśmy takie przypadki, że ktoś oferował pomoc uchodźcom, zabierał ich do swojego domu, a po kilku dniach te osoby szukały schronienia na przykład w hali Gwardii - mówi prezydent Koszalina Piotr Jedliński.
W miniony weekend do hali Gwardii w Koszalinie dotarła pierwsza grupa uchodźców z Ukrainy. W czwartek, 17 marca, obiekt został objęty kwarantanną.
Opera na Zamku, Akademia Sztuki oraz filharmonie w Szczecinie i Koszalinie będą zbierały pieniądze w ramach pomocy humanitarnej dla Ukrainy. W obu miastach planowane są specjalne koncerty pomocowe i charytatywne z biletami-cegiełkami.
- Na razie nauka odbywać się będzie w klasach łączonych, obejmujących klasy 1-3, 4-6 oraz 7-8 - mówi Krzysztof Stobiecki, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Koszalinie.
Za wschodnią granicą trwa wojna, do Polski napłynęło już ponad 1,5 mln uchodźców. Ale też wielu mężczyzn wyjechało do Ukrainy, by walczyć. Dla przedsiębiorców oznacza to mniej rąk do pracy. Do tego szaleją ceny surowców i inflacja. Co w związku z tym wszystkim czeka polskie firmy w najbliższym czasie?
- To, co zapadło mi w pamięci i w sercu, to przejmująca cisza, jaka panowała w hali, gdzie były setki dzieci. One nie płakały, były cichutko. Z tego przerażenia, szoku i traumy, która ich dotknęła, nawet nie były w stanie płakać - opowiada Anna Angrot ze Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie, którego pracownicy zebrali dla Ukrainy leki, środki higieny osobistej, artykuły spożywcze, a także zestawy walkie-talkie i latarki oraz ręczniki i koce.
Hala Gwardii w Koszalinie została zaadaptowana do potrzeb uchodźców z Ukrainy. Do odwołania nie odbędą się w niej żadne mecze.
Samorządy Koszalina, Kołobrzegu i innych miejscowości na środkowym Pomorzu tworzą punkty informacyjne dla uchodźców z Ukrainy. Znajdą oni w nich pomoc m.in. w zapisaniu dzieci do szkół i przedszkoli.
Kina, teatr, filharmonia - artyści i organizatorzy kultury solidaryzują się z Ukrainą i jej obywatelami. Lista działań jest naprawdę długa. Do niedawna nie było na niej jednak największej instytucji kultury w Koszalinie - Centrum Kultury 105.
Samorządowcy zastanawiają się, jak ułatwić uchodźcom z Ukrainy pobyt w Koszalinie. Już zapadła decyzja o zapewnieniu przez trzy miesiące bezpłatnej komunikacji miejskiej.
Koszaliński samorząd zorganizował pomoc dla ukraińskiego Iwano-Frankowska. - W pierwszym konwoju jedzie wszystko, co jest tam, na miejscu, najbardziej potrzebne: karimaty, śpiwory, sprzęt medyczny, m.in. apteczki, nosze i koce termiczne - poinformował prezydent Koszalina Piotr Jedliński.
Władze miasta apelują, by do magazynów dostarczać posortowane rzeczy. Zbierane są przede wszystkim medykamenty, opatrunki, żywność o długim terminie przydatności, koce i śpiwory
14-osobowa grupa, w której są cztery kobiety i dziesięcioro dzieci, uciekła od bomb spadających na Ukrainę. Wszyscy znaleźli już schronienie w Koszalinie. Spontaniczna pomoc koszalinian dla Ukraińców przerasta oczekiwania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.